Całe szczęście, że rok 2013 mamy już za sobą.To nie był dla mnie zbyt łaskawy czas. Mam nadzieję, że tytułowa kropka zamknie go raz na zawsze i w nowy rok wkroczę z nowymi siłami. Dziewczyny, dzięki za miłe słowa :*:*:* aż serce rośnie czytając Wasze komentarze i maile. Wracam.
Na najbliższy rok i nie tylko, życzę Wam samych sukcesów i tylko pozytywnych, i szczerych znajomości :*
Zanim wrócę do typowych recenzji, dziś kilka słów tak naprawdę o wszystkim i niczym.
Ostatni rok obfitował w nowe lakierowe znajomości. Dziś wiem, że najciekawszym kolorystycznym rozwiązaniem dla moich kapryśnych pazurków, okazał się żelowy lakier Color Riche od L'oreal. Z kilku lakierowych zachwytów to właśnie te maluszki najbardziej przypadły mi do gustu. Na mojej płytce trzymają się najdłużej, pozostając przez minimum 4 dni w nieskazitelnym stanie. Pięknie błyszczą, nie odpryskują, ich użytkowanie jest zupełnie bezproblemowe. Jedyne do czego można się przyczepić to dość wysoka standardowa cena, w porównaniu do niewielkiej pojemności.
W kolekcji mam ledwie 5 sztuk, ale w nadchodzącym roku to właśnie w tą markę zamierzam inwestować. Recenzje 601 French Riviera i 305 Dating Coral.
W ostatnim czasie niewiele inwestuję w kosmetyczne nowości. W styczniu w małej drogerii Vica wpadły mi w oko cienie w kremie Scandaleyes od Rimmel. Mając nadzieję, że sprawdzą się równie dobrze jak ukochane Tattoo od Maybelline, chwyciłam za 2 kolorki 006 Rich Russet i 014 Manganese Purple. Ocenię je za jakiś czas, ale pierwsze wrażenie nie jest dla nich zbyt korzystne.
We wrześniu pisałam Wam o rozpoczętej walce o piękniejszą cerę. Przepisane przez dermatologa leki: Epiduo i Clindacne w pierwszej fazie leczenia, przysporzyło mi sporo kłopotu. Po tygodniu stosowania, moja twarz i dekolt pokryły się milionami małych wodnistych krostek. Reakcja alergiczna była przyczyną uczulenia na podstawowy składnik antybiotyku Clindacne. Kolejne 2 tygodnie, minęły mi na odczulaniu. Gdy skóra wróciła do stanu sprzed tego niefortunnego doboru leków, dermatolog postanowił pozostać jedynie przy Epiduo. Troszkę nieufnie, stosowałam go na noc co 2-3 dni. Piano, piano cera się wyciszyła, a dziś mogę cieszyć się zdecydowanie gładszą buźką. Mniej zaskórników, brak bolących wyprysków i pozbycie się niewiadomej przyczyny tzw. kaszki to i tak ogromny sukces. Nie jest to jeszcze szczyt mych marzeń, dlatego leczenia nie przerywam i w najbliższych dniach ponownie skonsultuję się z lekarzem. Nie mniej Epiduo jest moim bohaterem ubiegłego roku.
Miłego wieczoru :*
No, nareszcie. Kto to widział, tak się lenić ?! :D
OdpowiedzUsuńMiałam jednego malucha z L'oreala i planuję zakup kolejnych odcieni :).
Wcale sie nei leniłam ;*
Usuń601 i 202 są nieco bardziej transparentne i trzeba nałożyć, aż 3 warstwy/ pozostałę już po jednej kryją idealnie, dlatego ich wydajność sie zwiększa. 305 to taka perełka troche. 107 i 304 są czyściutkie i kryją po jednej warstwie/ polecam ;*
i ja postawiłam zdecydowaną kropę za rokiem 2013 - fatalnym rokiem, życzę wszystkiego co dobre :)
OdpowiedzUsuńBeatko dziękuję/ Wam przede wszystkim dużo zdrowia :*
UsuńNareszcie jesteś :) Już się o Ciebie martwiłam, poważnie - na tak długo to chyba jeszcze nie znikałaś... Zrzućmy to na karb "13" i oby "14" była dla nas łaskawsza :) Buziaki!!! (Stęskniłam się.)
OdpowiedzUsuńEmi dzięki/ gorące buziaki i rośnijcie zdrowo ;*
Usuń:* :* Do następnego!
UsuńDokładnie fajnie że wróciłas ;) świetne zdjecia lakiery Loreala są świetne ;)
OdpowiedzUsuń:*
Usuńszkoda tylko, że kolorystyczną gamę mają tak ubogą ;)
ciesze się, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńz L'Oreal z tych lakierów mam tylko 2 toppery, ale zrobiły mi ochotę na zwykłe kolory:)
:*
UsuńKoniecznie sobie sprezentuj choć jednego L'orealka ze standardowej kolekcji/ są naprawdę świetne ;)
jestem bardzo ciekawa tych cieni w kremie z rimmela, czekam w takim razie na post ;)
OdpowiedzUsuńbędzie, będzie i to jeszcze w tym miesiącu ;)
UsuńWszystkiego dobrego również dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten rok równiez nie był najfajniejszy, tak samo liczę że 2014 przyniesie coś innego... i tego również Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuńA miałam ochotę wypróbować te ciebie Rimmel.. Wszystkiego najwspanialszego w nowym roku!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że walka o piękną cerę przyniosła pożądane rezultaty. Brak bolesnych wyprysków i kaszki można uznać za ogromny sukces:)
OdpowiedzUsuńoj taaak/ ogromny sukces. Nie mniej, kawał drogi jeszcze przede mną.
UsuńCiekawią mnie te nowe cienie Rimmel, dzisiaj widziałam w sklepie i właśnie ten kolor co masz mnie zainteresował i złoty ;)
OdpowiedzUsuńfiolet to totalna porażka, a złoto jeszcze trochę potestuję ;)
UsuńCiekawiły mnie te cienie z Rimmela, ale jakoś nie mam szczęścia do kosmetyków tej firmy :/ Za to zaciekawiłaś mnie lakierami L'oreal.
OdpowiedzUsuńLakierki polecam z czystym sumieniem, a cienie hmmm/ dam im jeszcze szanse ;)
UsuńEpiduo u mnie zrobił robotę swego czasu. Najlepiej działał w duecie z Zinerytem - miałaś z nim do czynienia?
OdpowiedzUsuńLakiery L`Oreal oglądałam w drogerii, ale nigdy na żaden się nie skusiłam. Zainteresował mnie jednak 601 na Twoich zdjęciach - zastanawiam się tylko, czy jest mu bliżej do rozbielonej pasteli, czy do nasyconego koloru w rzeczywistości?
tak, tak czytałam Twoją historię i faktycznie u Ciebie rezultat był godny podziwu. U mnie również jest ogromny postęp, ale brakuje mi właśnie jakiegoś wsparcia. Zapiszę sobie ten Zineryt i zapytam o niego mojego dermatologa/ zobaczymy co powie. A co do lakieru to powiem szczerze, to jedyna mięta, którą mogę nosić na pazurkach. Mimo, że bardzo lubię ten kolor to jednak na moich paznokciach nie wygląda on zbyt dobrze/ mam wrażenie, ze wieje tandetą. W swojej kolekcji mam kilka lakierów w tym odcieniu i tylko L'oreal zdał egzamin. Sam odcień jest dość mocno rozbielony, ale malutkie błękitne drobinki nadają mu niespotykany i bardzo nietypowy odcień.
UsuńTe lakiery wyglądają pięknie w tych smukłych buteleczkach, aż mam ochotę wszystkie wykupić! Zdrowy rozsądek zakazuje. Czekam na recenzję cieni z Rimmela. I życzę Ci pięknej, zdrowej cery w 2014:)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńDo mojej kolekcji trafią pewnie wszystkie z tej serii/ naprawdę na mojej płytce sprawują się najlepiej/ warto spróbować ;)
Co Ty mówisz?! Ja pokochałam te cienie Scandaleyes! Za to te z Maybelline u mnie się rolują po godzinie ;)
OdpowiedzUsuńto najlepszy przykład na to, ze nie każdy produkt może pasować każdej z nas ;)
UsuńLakiery z serii Color Riche bardzo lubię, fajne buteleczki, piękne kolory i super trwałość - w 2013 też trafiło kilka buteleczek w moje łapki, ale wiadomo, że w przypadku lakierów zawsze chcemy wiecej! :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :*
Nie miałam jeszcze okazji malować paznokci lakierami L'Oreal. Ile razy jest na nie promocja, to jakoś nie mogę zdecydować się na jakikolwiek kolor i odchodzę z pustymi rękami ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj/ to lakiery warte polecenia ;)
UsuńMiło Cie znowu czytac :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
Usuńe nie dodał mi się wczoraj komentarz chyba, super ze wróciłaś :D
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńNie przepadam za cieniami w kremie, więc wątpię, że te z Rimmela przypadłyby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńI dobrze, że wróciłaś :) :*
A mnie Clindacne i Duac uratowaly buzie w 2013 ,teraz maziam sie Locacidem na wyrownanie przebarwien i tez sie ciesze, ze 2013 r przyniosl mi pozytywne efekty w walce o cere;)
OdpowiedzUsuńthanks for sharing this ideas, I will try some
OdpowiedzUsuńcheap homecoming dresses