Zaczynam w coraz mocniejszym stopniu odczuwać jesienny spadek formy i z każdym dniem wzrastającą frustracje braku motywacji do czegokolwiek. Październik i listopad nie jest dla nas łaskawy bo przecież nie łatwo przestawić się z przyjemnych, cieplutkich, długich dzionków na wieczną szarugę, deszcz i zawieruchę. I choć osobiście bardzo lubię jesień to jednak moment przystosowania się do niej nie przychodzi mi z taką łatwością jakbym chciała.
Serię wpisów o JESIENIOUMILACZACH zaczynam od recenzji jednego z przyjemniejszych gadżetów do kąpieli jakie używać mi przyszło: ORGANIQUE pianka do mycia ciała GRECKA.
Takie niby nic, a sprawia ogromną frajdę. Pianka, a właściwie lekki mus zamknięty jest w plastikowym pojemniczku o pojemności 100ml. do 20zł. ( dostępne są również wersje 200mililitrowe). W tym przypadku plastikowy słoiczek zupełnie nie kole, ze względów praktycznych. Szkłem znacznie łatwiej narobić szkód, zwłaszcza gdy używa się go pod prysznicem. Produkt możemy kupić w 5 wersjach kolorystyczno-zapachowych; smerfetkowa-KOLONIALNA, mleczna-MLEKO, shrekowa-GRECKA, różowa pantera-AFRYKA, pomarańczowa-POMARAŃCZA.
Jak w przypadku większości produktów tej marki, pianka ma bardzo intensywny zapach, który po kąpieli pozostaje z nami na długo. Wydajność produktu jest zadziwiająca, wystarczy niewielka ilość aby spienić ją na całym ciele. Kolejnym atutem jest łatwość aplikacji i świetne nawilżenie, które umożliwia ominięcie etapu wklepywania kolejnego nawilżającego cuda.
Z tego typu produktem spotkałam się po raz pierwszy i pomimo, iż nie jest to kosmetyk niezbędny to pewnie do niego wrócę ( kusi mnie bardzo niebieska wersja KOLONIALNA). Kąpielowy gadżet może być również świetnym upominkiem dla naszych bliskich, dlatego nie zapomnę o nich podczas wybierania prezentów świątecznych jako pachnący, praktyczny i zaskakujący dodatek.
A jakie są Wasze kąpieloumilacze ???
Weź tak mocno ostrości nie dodawaj zdjeciom bo aż źle się patrzy!
OdpowiedzUsuńale że co Oo :D Normalne zdjęcia ;) Chyba o kontrast ci chodzi a nie o ostrość :P Od kiedy ostrość to zarzut? :d
UsuńKontrast swoją drogą. Zdjęcia są za mocno wyostrzone w programie graficznym. Widocznie zdjęcia są słabej jakości, więc autorka próbuje je ratować. Niestety nieudolnie.
UsuńJaki paskud :D Ale wiele dobrego o tym słyszę i na pewno zajrzę do Organique jak będę w Polsce :D
OdpowiedzUsuńNa żywo wygląda bardzo zabawnie, ale z ciała zmywa się ekspresem/ bez obaw ;)
Usuńkolonialną miałam, jaram się nią do dziś hehe
OdpowiedzUsuńKolonialna będzie kolejną/ mam nadzieję, że równie mocno przypadnie mi do gustu ;)
UsuńBardzo lubię mleczną wersję tej pianki:)
OdpowiedzUsuńnono, kusząca:)
OdpowiedzUsuńWygląda super:) Ta smerfowa bardzo mnie ciekawi:)
OdpowiedzUsuńmnie również ;)
UsuńFajnie wygląda ta pianka :)
OdpowiedzUsuńOryginalna forma i fajne zapachy :) Na coś na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńczasami warto spróbowac czegoś nowego/ polecam ;)
UsuńNa prezent kupiłam ją kilkakrotnie, a sama nie miałam jeszcze okazji jej używać :( Muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńI co prezenty sie podobały ??? ;)
UsuńJa na jesień potrzebuję mocnych zapachów i taki daje mi Collistar Talasso-Scrub, o którym pisałam wczoraj :)
OdpowiedzUsuńzapach jest bardzo intensywny, ale ta pianka nie jest z kategorii peelingów ;)
UsuńChętnie bym ja wyprobowala ze względu na kolor który lubię ;)
OdpowiedzUsuńszczerze przyznam, ze aż się boję wchodzić do Organique/ mają sporo kosmetyków kuszących zapachem, kolorem i formą które lubię ;)
Usuńbardzo ciekawy produkt ;) ciekawa jestem zapachu ;)
OdpowiedzUsuńJa do organique nigdy nie mam po drodze;/
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie i kusząco.
OdpowiedzUsuńKuszą wszyscy tą pianką, no nie ma rady - trzeba bedzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńNigdy się z nim nie spotkałam, ale ten kolor i wygląd jakoś mnie odstrasza :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
__________________________________________________________
alekssandrasssss.blogspot.com -> mogłabyś kliknąć w banner sheinshide na moim blogu? To dla mnie bardzo ważne :)
zasadzam się na mleczną, kolonialna dla mnie zbyt intensywna jest :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się świetnie :) lubię takie "wynalazki" :)
OdpowiedzUsuńNie mam wielu taki "umilaczy" Tak naprawdę wystarczy mi tylko gorąca kąpiel z bąbelkami ;) Kolor tego wynalazku mnie zachwyca <3
OdpowiedzUsuńyeolie.blogspot.com
Chciałabym wypróbować te produkty chociażby ze względu na ich ciekawą konsystencję :D !
OdpowiedzUsuńPierwsze co mi przyszło na myśl to nazwa "mydło Shreka" :)) kapitalne!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie.
Bardzo lubię te pianki :) Miałam pomarańczową, teraz na użycie czeka mleczna :))
OdpowiedzUsuńmoim najnowszym kąpielowym ulubieńcem jest płyn do kąpieli z Original source o zapachu czekolady i mięty:)
OdpowiedzUsuńmoją ulubioną jest wersja z mlekiem, cudnie pachnie;)
OdpowiedzUsuńkolor trochę shrekowy niemniej jednak zachęcający produkt:)
OdpowiedzUsuńAle ma fajny wygląd :) Chętnie bym jej spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym taką pastą:) Odkąd nastała jesień, namiętnie sięgam po peelingi Tutti Frutti. Muszę sobie jakoś umilić ten trudny okres. Lubię jesień, ale mogłoby być odrobinę cieplej. Ostatnio przerzuciłam się na zimowe płaszczy i swetry. Straszny ze mnie zmarzluch...
OdpowiedzUsuńAle fajny kosmetyk! Nigdy nie miałam niczego w takiej formie.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słyszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kule do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
Asia
ciekawy ma kolor i konsystencję ;)
OdpowiedzUsuńpiana rządzi :P
OdpowiedzUsuńPianka wygląda bardzo kusząco :) Zielonkawy kolor umili te dni pełne szarugi :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńKolor, również.
Kolor ma genialny ;D
OdpowiedzUsuńi mój sezon ja jesienne umilacze rozpoczęty, na pierwszy ogień poszła sól z roska :)
OdpowiedzUsuń