Obiecana chyba ze 2 miesiące temu recenzja porównawcza dwóch najpopularniejszych wysuszających top coat'ów wreszcie pojawia się na blogu. Wstyd!!! Wychodzę jednak z założenia, że lepiej późno niż wcale ;)
ESSIE Good to go/ szybkoschnący top coat dostępny jest w kwadratowej buteleczce o pojemności 13,5ml. W standardowej sprzedaży można go dostać w przedziale 31-36zł., często jednak bywają promocje z jego udziałem. Na zużycie produktu producent daje nam 24 miesiące, jednak po około 3 miesiącach produkt zaczyna gęstnieć i w rezultacie jego żywot kończy się dużo szybciej. W początkowej fazie produkt posiada dość rzadką konsystencję co powoduje jego bezproblemowe użytkowanie. Nakładany na paznokcie ok. 2 minut po zakończeniu malowania lakierem kolorowym, daje nam ekspresowe wysuszenie, a także utwardzenie wszystkich warstw paznokcia. Do codziennych zajęć możemy wrócić już po 10 minutach bez obaw, że np. odbije się nam wzorzysta poducha. Jednym z głównych zastrzeżeń to błysk jaki daje, a właściwie jego brak. Niestety, nie błyszczy okazale, raczej jak najzwyklejszy bezbarwny lakier. Zdecydowanie nie przedłuża żywotności lakieru kolorowego.
SECHE VITE dry fast top coat/ produkt dostępny jest w 2 pojemnościach/ 3,6ml ( 5-12zł.) i 14ml.( 23-30zł.). Podobnie jak przy Essie, producent zaszalał i na zużycie produktu daje nam, aż 36 miesięcy. Niestety i ten produkt glucieje i to nawet szybciej niż jego dzisiejszy konkurent. Wszystko za sprawą początkowej konsystencji lakieru, która jest nieco gęstsza. Posiadając miniaturkę produktu zużyłam ją szczęśliwie do końca choć przy finiszu jego użytkowanie nie było już tak bajkowe. Produkt się ciągnął i jego nakładanie wymagało sporej sprawności. Producent wychodząc naprzeciw, oferując nam produkt do rozcieńczania gęstniejącego wysuszacza, ale moim zdaniem ten kolejny wydatek to takie trochę naciągactwo. Ogromną wadą produktu jest fakt czarodziejskiego ściągania lakieru kolorowego tzn, od zewnętrznej strony płytki lakier jakby się kurczył ku środkowi pozostawiając nieciekawe luki na obrzeżach płytki. Niestety, podczas wielokrotnego nakładania produktu może ze raz udało mi się nałożyć go idealnie. pozostałe próby zawsze kończyły się na nieestetycznych obsuwkach przy skórkach. Kolejnym minusem jest jego intensywny zapach, duszący i dla wrażliwców raczej nie do zniesienia.
Oprócz wad produkt ma również zalety. Do niewątpliwych należy szybkość wysychania. W tym przypadku top coat spisuje się genialnie. Po zakończeniu malowania dziesiątego palucha, pierwsza dłoń jest już w zupełności sucha i choć na całkowitą odporność na uszkodzenia mechaniczne trzeba jeszcze chwilkę poczekać to i tak jego działanie osuszające wygrywa z Essie. Kolejnym plusem jest niesamowity błysk, utrzymujący się około 2 dób. Efekt jaki daje można porównać do efektu żelowych paznokci/ cudo.
ESSIE | SECHE VITE | |
Good To Go | Dry Fast Top Coat | |
POJEMNOŚĆ | 13,5ml | 3,6ml i 14ml |
CENA | 31-36zł. | 5-12 i 23-30zł. |
TERMIN WAŻNOŚCI | 24miesiące | 36miesięcy |
KONSYSTENCJA | rzadka/po ok.3 miesiącach zaczyna gęstnieć | gęstsza/ po.ok.półtora miesiąca zaczyna glucieć |
UŻYTKOWANIE | obkurcza lakier bardzo rzadko | obkurcza lakier praktycznie każdorazowo |
BŁYSK | przeciętny/ około 2 dób | rewelacyjny/ około 2 dób |
SZYBKOŚĆ WYSYCHANIA | sprawna, ale nieco dłuższa niż SV | ekspresowa |
ODPORNOŚĆ | łasy na zarysowania | łasy na zarysowania |
TRWAŁOŚĆ | nie wydłuża trwałości lakierów kolorowych | nie wydłuża trwałości lakierów kolorowych |
PĘDZELEK | wąski, bezproblemowy, ale zbyt krótki | wąski, bezproblemowy, ale zbyt krótki |
Reasumując: na chwilę obecną wykańczam Essiaka i ani do SV, ani do Essie wracać nie zamierzam. W obu przypadkach wady przewyższały zalety i kompleksowo ani jeden , ani drugi nie daje mi pełnej satysfakcji z ich użytkowania. Zakochałam się w sposobie jaki ułatwiają mi życie, wysuszając kolorowe emalie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, jednak pragnę również, aby były łatwe w użytkowaniu ( jak Essie/ rzadki z niewielkimi obkurczeniami od święta) i dawały przepiękny blask ( jak SV). Wkurza mnie fakt, że oba produkty tracą na jakosci poprzez gęstnienie i ich duże pojemności są zwyczajnie nie do zużycia. Idealnym pomysłem jest miniaturka z SV, której zużycie przed totalnym zgluceniem jest jak najbardziej realne. Dodam jeszcze taki mały szczegół, a mianowicie zbyt krótkie pędzelki, które skutecznie utrudniają całkowite wydobycie produktu/ ale to tak na marginesie bo i tak pod koniec produkt nie nadaje się już do użycia.
Na celowniku mam Turbo Dry Top Coat od NYC, za bagatela 5zł, którego działanie jest podobno bardzo dobre. Szkoda tylko, że nie jest dostępny stacjonarnie (jak w przypadku SV) i koszty przesyłki zdecydowanie podnoszą jego cenę.
Miłego dnia!!!
I mam nadzieję/do szybkiego napisania;)
Dzieki za porownanie :) Kraze wokol GTG od pewnego czasu.
OdpowiedzUsuńJa uzywam obecnie wysuszacza sally hansen advanced hard as nails i to moj trzeci SH i najleszy z calej gamy wysuszacz tej marki. Insta Dri umial tez kurczyc lakier, ten tego nie robi w ogole.
Głównym przekazem wpisu miał być ogólny zachwyt samym fenomenem jakim są wysuszające top coaty. Ani Essie, ani SV ideałem nie są, stad też moje dalsze poszukiwania. W necie można znaleźć zwolenników tych produktów, ale wiadomo, ze każdemu pasuje co innego.
UsuńPowiedz mi proszę czy ten SH ahan też glucieje???
Do te pory używałam Inglot, oraz Nail Tek, korci mnie Essie.
OdpowiedzUsuńa jak wypada Inglot i Nail Tek??
UsuńZ Inglotu byłam całkiem zadowolona, co do Nail Tek mam mieszane uczucia. Muszę zrobić porównanie jednego i drugiego, przy różnych lakierach. Bo być może moje niezadowolenie wynika z gęstniejącego lakieru, który jest oporny sam w sobie.
Usuńw takim razie chętnie poczytam/ czekam z niecierpliwością ;)
UsuńMam SV i mam wobec niego takie same zarzuty co Ty. Straszenie ściąga lakier, ale za to świetnie wysusza lakier i cudnie błyszczy. Teraz waham się nad zakupem Essie GDG lub Sally Hansen Insta Dri.
OdpowiedzUsuńMarie powyżej pisała, że SH Insta Dri również lubi obkurczać lakier kolorowy. Poleca za to Sally Hansen advanced hard as nails.
UsuńA jeśli pokochałaś blask SV tak jak ja to brak tak spektakularnego połysku w Essie pewnie Ci się nie spodoba, jednak wybór należy do Ciebie ;)
GTG nie miałam, ale SV lubię:)
OdpowiedzUsuńzawsze kusił mnie SV, ale jakoś było mi z nim nie po drodze i przede wszystkim bałam się szybkiego gęstnienia. Po Twojej recenzji raczej już na niego nie spojrzę:) Obecnie używam SH Insta Dri i jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńto gęstneinie zupełnie go dyskwalifikuje/ nie dość , ze kosztuje niemało to jeszcze trzeba dokupić produkt do jego rozcieńczenia, aby móc zużyć go do końca/ zupełny bezsens i marnowanie pieniędzy ;)
UsuńNie miała jeszcze żadnego z tych natomiast o NYC to słyszałam dobre opinie. A po Twojej recenzji nie zakupię ich a w szczególności drogi Essie. Już ostatnio stwierdziłam , ze jednak najlepszym lakierem jest "tani" patrząc na jakość Iglot, długo się utrzymuje i nie muszę się oszczędzać w pracach kuchennych jak w przypadku innych lakierów ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda wielka, ze ten top z NYC nie jest dostępny stacjonarnie. Fakt, ze kosztuje 5 zł, ale około6zł dodatkowo trzeba zapłacić za przesyłkę i już jego cena z automatu skacze wzwyż ;)
UsuńŚwietna recenzja :) ja używam Revlona tez daje radę :)
OdpowiedzUsuńpoczytam o nim ;) Dzięki za cynk ;)
UsuńGTG mam, polowałam długo bo szkoda mi było kasy i..faktycznie mogłam sobie darować. nie zachwyci mnie, irytuje mnie fakt, że szybko gęstnieje. po prostu mocno przesadzony zachwyt jak dla mnie. zamierzam go zastąpić inta-dri od SH.
OdpowiedzUsuńno szkoda, że za moje porównanie zabrałam sie tak późno. Być może ostrzegłabym Cię w pore ;)
UsuńMiałam Poshe i teraz mam Essie, ale jak dla mnie jest geeenialnyyy, nie zamieniłabym go na nic innego :) Poshe było ok, ale beznadziejny pędzelek + ściąganie lakieru niestety sporo mu odejmuje. Essie jest dla mnie ideałem :)
OdpowiedzUsuńEssie nie jest zły, ale brakuje mi tego błysku ( jak w przypadku SV) bijącego po oczach. Na Poshe nie mam ochoty, kilka negatywnych opinii całkowicie wybiło mi go z głowy ;)
UsuńPolecam Ci top z Sephory - Gel Effect :)
OdpowiedzUsuńpoczytam o nim bo szczerze mówiąc nie kojarzę nawet co to za cudak ;)
UsuńPrzydatne porównanie!
OdpowiedzUsuńPorównanie ciekawe. Ja mam Essie GTG, ale w wersji z USA i sprawuje się u mnie znakomicie :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
no właśnie słyszałam, że wersje zza oceanu sprawują sie zupełnie inaczej tzn. dużo lepiej ;)
UsuńO ile z pierwszej buteleczki Good To Go byłam bardzo zadowolona i to zdanie utrzymywałam w czasie testów OPI RapiDry i Seche Vite, tak odkąd używam InstaDri z Sally Hansen, nie mam już wątpliwości, że do żadnego z tej trójki raczej nie wrócę. Essie bardzo mi odpowiadał, ale w czasie użytkowania drugiej buteleczki zdawał się być dużo bardziej problematyczny, niż pierwsza sztuka.
OdpowiedzUsuńZ InstaDri jestem jak na razie bardzo zadowolona, ale zamierzam przetestować również Kwik Kote z Kinetics :)
SV był moim pierwszym topem tego typu/ byłam zachwycona. Kolejnym był właśnie Essie i mając porównanie i wiedząc czego powinnam oczekiwać po produktach tego typu jestem przekonana, że nie wrócę do nich. O SH Insta Dri słyszałam wiele dobrego i zapewne i po niego sięgnę. O Kinetics nie słyszałam/dzięki za info ;)
UsuńJa nie byłam zadowolona z GTG. Ściągał lakier,nie z każdym też chciał poprawnie współpracować (przy Mademoiselle z Essie było wręcz tragicznie). Teraz nie używam żadnego produktu tego typu :)
OdpowiedzUsuńmam oba i żadnego używac nie umiem :/ co prawda robiłam tylko po jednym podejściu, ale na tyle mnie zniechęciły, że wolę odczekać swoje by lakier sam wyschnął ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego ani drugiego ;p
OdpowiedzUsuńŻadnego nie miałam, choć się nad nimi zastanawiałam i teraz nie żałuję, że żadnego nie wzięłam. Używam aktualnie SH Insta Dri i nie zamienię go na żaden inny:)
OdpowiedzUsuńA ja chcę kupić wysuszacz SH :)
OdpowiedzUsuńSeche od dawna się do mnie uśmiecha, a ja jakoś nie mogę się do niego dobrać :D
OdpowiedzUsuńJa mam dużego SV chyba już rok i mi nie zgęstniał. Podobno sposób na niego jest taki, żeby go na bieżąco zużywać z małej buteleczki, potem odlać i znów.
OdpowiedzUsuńMam podobne spostrzeżenia, jeśli chodzi o te topy. U mnie jednak GTG przedłuża trwałość lakierów nawet o 2-3 dni (np. lakiery Essie pokryte GTG mogę nosić ponad tydzień jedynie z ledwo widocznymi starciami końcówek).
OdpowiedzUsuńto szukamy dalej obie :)
OdpowiedzUsuńEssie lubię, wolę jak Czerwony SH, ale teraz mam w obrotach Orly i ten spisuje mi sie najlepiej :)
OdpowiedzUsuńu mnie Orly się nie spisywał, za długo wysychał :(
UsuńDo codziennego manicure wystarcza mi Poshe, ale przy wielowarstwowych zdobieniach tylko Seche daje radę. Zauważyłam że na ściąganie lakieru duży wpływ ma kształt paznokci, najmocniej ściąga się na kwadratowych :)
też wiele dobrego czytałam o NYC, czekam zatem i na twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńSV muszę w końcu kupić:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam w swoich zasobach wysuszaczy miałam jeden top z rok temu i jak widać da się bez nich żyć
OdpowiedzUsuńŚwietny post, lubię takie porównania bo pozwalają wybrać najdogodniejszy dla siebie produkt. SV chciałam kupić, ale jakoś się jeszcze nie zebrałam ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio Essie na wypróbowanie, bo poprzednik(właśnie Sache Vite) wkurzał mnie tym ściąganiem lakieru, ale jego błysk był nieziemski :) a produkty NYC można kupić na ezebra.pl, więc może i ten wysuszacz tam jest, a mają groszowe ceny :)
OdpowiedzUsuńMiałam oba, ale GTG szybko się pozbyłam. Wykończyłam małą buteleczkę SV i kuiłam dużą kilka dni temu. Dla mnie jest bezkonkurencyjny. Z większością się zgadzam, jednak u mnie nie obkurcza lakieru, a kolorowe lakiery zdecydowanie chroni i przedłuża ich trwałość :) i świetnie scala wszelkie mani, uwielbiam go za to :D
OdpowiedzUsuńMiałam NYC i jest super
OdpowiedzUsuń