GOLDEN ROSE rich color 43

Mało mnie, bardzo mało...przygotowania przed pierwszym wyjazdem z kruszyną, pochłonęły mnie bez reszty. Starannie odkreślam każdą wykonaną czynność, którą skrzętnie odnotowałam w ostatnim czasie.  I choć nie jedziemy na koniec świata, a jedynie kilkaset kilometrów nad nasze rodzime morze, to i tak towarzyszy mi jakieś dziwne podniecenie, a zarazem bliżej nieokreślony stres...

Do samej marki jakoś nie mam przekonania, ale co trzeba przyznać, to fakt, iż lakiery mają bardzo fajne. To już drugi kolorek z serii Color Rich, który zagości na dłużej w mojej lakierowej kolekcji.

GR Rich Color 43 wizualnie jak i jakościowo właściwie nie odbiega od swojego błotnego brata z numerkiem 05., którego pokochałam z początkiem roku.

Solidna, kanciasta buteleczka zawiera 10,5 mililitra lakieru o idealnej, samopoziomującej się konsystencji. Już jedna warstwa jest wstanie pokryć płytkę paznokcia. Osobiście, dla trwalszego efektu położyłam 2 cieniutkie warstwy, które w stosunkowo szybko twardnieją i stają się odporne na wszelakie uszkodzenia.  Dość sztywny, ale bardzo praktyczny, szeroki pędzelek umożliwia w szybki sposób pomalowanie całej paluszkowej dziesiątki. I choć lubi maznąc po skórkach to i tak jest to jeden z moich ulubionych lakierowych pędzelków. Została jedynie trwałość...i z nią również jest bardzo dobrze...lakier spokojnie przetrzyma od 3 do 4 dni bez skazy.

Kolorystycznie lakier bardzo mi się spodobał, jednak mam pewne zastrzeżenie do shimmera, który niby nie jest widoczny na pierwszy rzut oka, a jednak nieco postarza tak śliczną pastelkę.

* Miłego weekendu