Vichy Essentielles to mleczko do suchej skóry...
...posiadające właściwości nawilżające, odżywiające i regenerujące. Produkt zawiera wodę termalną Vichy, a zawarte ekstrakty z kwiatów róż mają działanie kojące i łagodzące. Produkt jest hipoalergiczny, nie zawiera parabenu, testowany na skórze wrażliwej....
Oto obietnice producenta, a jak wyglądało użytkowanie kosmetyku w praktyce...
Skład: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Butyrospermum Parkii Butter, Elaeis Guineensis Oil, Glyceryl, Stearate SE, Dimethicone, Stearyl Alcohol, Potassium Cetyl Phosphate, Rosa Gallica Extract, Carbomer, Sorbic Acid, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Parfum (Fragrance)
Mleczko znajduje się w tubie o pojemności 200ml., dostępne również w dużych 400mililitrowtych butlach z pompką . Cena regularna białej tuby w granicach 28-30 zł. jednak bardzo często można znaleźć ją w cenie promocyjne za ok. 15zł. lub w komplecie z żelem pod prysznic za ok. 25zł. Dość rzadka ( jak sama nazwa wskazuje) konsystencja na skórze jest niesamowicie lekka i szybko się wchłania. Produkt idealny na lato. Mleczko jest bardzo wydajne, a to właśnie za sprawą lejącej konsystencji. Samo nakładanie produktu nie przysparza żadnych problemów, nic nie ścieka, nic nie tłuści. Zamknięcie tuby jest raczej klasyczne i przyjemne w obsłudze.
Produkt bardzo przyzwoicie nawilża moją ciało, jednak moja skóra nie należy do tych suchych i ogromnego nawilżenia nie potrzebuje. Dlatego śmiem twierdzić, że dla osób o skórze problematycznej i suchej jego nawilżenie może być ciut za słabe.
Ciało przez cały dzień wygląda na odżywione i dostatecznie napojone.
Jest jednak jedna, jakże znacząca wada tego produktu...a mianowicie, mleczko zamiast pachnieć przepięknymi kwiatami róż...cuchnie przeokrutnie. Niestety do tego zapachu nie mogłam się przekonać i ta jedna wada, całkowicie go zdyskwalifikowała. Produkt używałam jedynie na nogi...tak aby mieć go jak najdalej od dość wyczulonego na smrodki nosa.
Niestety produkt już nigdy u mnie nie zagości, jego smrodek skwaszonego mleczka, jest dla mnie nie do zniesienia. Samo nawilżenie bardzo przyjemne, aplikacja szybka i skuteczna, ale zapach, Vichy koniecznie musi zmienić, nie sądzę, aby były osoby lubiące tego typu smrodki.
Ogólna Ocena
3/6
Za śmierdziela dziękujemy :D
OdpowiedzUsuńsmrodek!!! hehehe nie dzięki:)
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥ ♥
POZDRAWIAM,
OLA
nie miałam nigdy żadnego mazidła do ciała od Vichy, ale moja Mama uwielbia Nutriextra :)
OdpowiedzUsuńcała ta firma mnie nie przekonuje niestety;/
OdpowiedzUsuńwoooow mam taki delikatny nos ze zdecydowanie bym nie dala rady z nim zyc ;o
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim okazji jeszcze... zapach róż lubię, ale cóż...
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) dobrze wiedzieć, będę go unikać ;)
OdpowiedzUsuńjestem wrazliwa na zapachy i jest to jeden z podstawowych kryteriow dla mnie przy wyborze kosmetyku...takze podziekuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Dzieki za ostrzezenie. Zapachy w kosmetykach to dla mnie bardzo istotna sprawa...
OdpowiedzUsuńMam piankę do twarzy z tej serii i u mnie zapach jest przepiękny;)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za takimi dusznymi zapachami, a ten na skórze robi się całkowicie nie do zniesienia. A co to za pianka? do mycia?
Usuńz tej serii miałam krem do rąk i również jest do kitu :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie przepadam za produktami Vichy - niby świetne, ale nie do końca...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Uch...nienawidzę różanego zapachu. Więc kremik jest dla mnie na przegranej pozycji:)
OdpowiedzUsuńHm...nie używam kosmetyków Vichy, ze względu na cenę. Kiedyś używałam podkład i bardzo się zawiodłam. Mleczko brzmi ciekawie...
OdpowiedzUsuńszkoda że śmierdzi, za to opakowanie ma śliczne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się jego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńzapowiadał się ciekawie, ale za ten zapach to podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńZ Vichy zupełnie mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu róż w kosmetykach, a śmirdzidełek tym bardziej ;)
OdpowiedzUsuńnie moge wyobrazic sobie tego zapachu, dobrze ze chociaz na nozki wykorzystasz:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jeśli faktycznie tak cuchnie to nie dla mnie- też mam wyczulonego nochala.;)
OdpowiedzUsuńno masakra taka dobra firma i cuchnące kremy robi , jestem w szoku , bo zaczynając czytać spodziewałam się samych plusów, że w końcu może znajdę ideał oprócz tłustej oliwy Jonshon ;)
OdpowiedzUsuńMiałam to mleczko, jednak mi się nie sprawdziło, słabo nawilżało i zapach mi również nie podpasował, w tej cenie można znaleźć znacznie lepsze!:*
OdpowiedzUsuńno to tym zapaszkiem, to mnie skutecznie odstraszyłaś ;/
OdpowiedzUsuńmoja skóra nie wymaga czegoś szczególnego, dlatego gustuję w tanich mleczkach, masłach i balsamach :P więc ten odpada
OdpowiedzUsuńZrobiłam się trochę monotonna, wiem, ale obiecuję poprawę :P
OdpowiedzUsuńŚmierdzielom do ciała zdecydowanie mówię nie :/
OdpowiedzUsuńPS. Na moim blogu znajdziesz zaproszenie do wspólnej akcji dbania o stopy i dłonie :)