Muchi Muchi od ESSIE


ESSIE MUCHI MUCHI /17



Pierwszy Essie w mojej tyci lakierowej kolekcji to miłość od drugiego wejrzenia. Pierwsza próba współpracy mocno mnie zawiodła. Lakier choć kolorystycznie rozwalał mnie na łopatki już od pierwszego ujrzenia, na pazurkach utrzymał mi się raptem 24godziny. Jednak jak się później okazało, problem tkwił w bazie, a nie w samym Essiowym 17 cudzie świata.



 Sporej wielkości, szklana buteleczka, mieści 13,5 ml. dość rzadkiego produktu, który jednak w swobodny i bezproblemowy sposób otula nasze paznokcie. Szeroki pędzelek ułatwia rozprowadzanie i tym ogromnie u mnie plusuje ( jakoś słabo sobie radzę z typowymi okrągłymi pędzelkami lubiącymi smużyć  na potęgę ). Do pełnego, a właściwie krycia idealnego, ale jednak nieco transparentnego potrzebujemy 3 warstwy, które dzięki Bogu, w szybkim tempie zasychają. Sam lakier ma błyszczące wykończenie, jednak dodatkowo pokrywam go Essie Good to go, który oprócz funkcji wysuszacza, pełni również rolę utwardzacza. Po zmianie bazy, a właściwie odżywki ( obecnie stosuję Wibo eliksir z jedwabiem, który dzięki swojej mlecznej barwie, podbija Essiowy kolor ) lakier utrzymuje się nawet do 4 dni bez skazy.  Kolor, sposób nakładania i wytrzymałość plasuje go na 1 miejscu ulubionych lakierów czerwca.


* właśnie zmyłam farbę L'oreal Casting ciemny blond...żegnaj ombre

**Miłego dnia ;)


49 komentarze:

  1. Ślicznie wygląda ale jeszcze bardziej podoba mi się Fiji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również się podoba, bardzo zbliżone odcienie.
      Czekam na jakąś ciekawą promocję ;)

      Usuń
  2. Cudowny lakier, ja go jeszcze nie mam, ale to tylko kwestia czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny deliaktny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny, subtelny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja poszukuję jakiegoś białasa, ktory by dobrze krył :D achh te 3 warstwy, bo naprawdę śliczny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny kolor, taki delikatny i nienachalny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie się prezentuje. Myślę, że kiedyś trafi do mojej kolekcji Essiaków :)
    Jak tam farba - a właściwie włosy ?? Kolorek taki jak chciałaś ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nieco ciemniejszy, ale dramatu nie ma...
      muszę się na nowo przyzwyczaić do ciemnej oprawy...może jutro pyknę jakąś fotę ;)

      Usuń
  8. Ślicznota <3 Mi też Essie nie trzymają się na każdej bazie. A z Nail Teka schodzi wręcz płatami, więc warto szukać odpowiedniej, bo dzięki temu będą trzymać się naprawdę długo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na poczatku się wściekłam...wszyscy zachwalali, ze to takie wOW, a tu klops. Dobrze, ze się w porę zorientowałam co i jak ;)

      Usuń
  9. cudowny kolor! Ale trzy warstwy... kurcze u mnie by to nie przeszło raczej ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 warstwy przy tak pięknym odcieniu jestem wstanie przełknąć ;)

      Usuń
  10. Dla wielu producentów ciemny blond to w rzeczywistości brąz. Aż tak źle wyszło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie ciemny blond to, to nie jest,a le dramatu nie ma. Szkoda tylko, ze sporo rudości się też wkradło ;)

      Usuń
  11. Bardzo subtelny i delikatny odcień

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo polubiłam ten kolor! Tylko, że mam go jako Muchi Guchi Puchi i z cienkim pędzelkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie cienkie pędzelki już zaczęły denerwować ;)

      Usuń
  13. Właśnie na moich włosach od prawie 2 tygodni króluje ciemny blond z Loreal :) Oj chciałam ostatnio Muchi Muchi, ale niestety nie znalazłam go w szafie :/ Wzięłam za to Madison Ave i Sand Tropez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak się spisuje??? bo podobno to nie jest trwała koloryzacja i z czasem ma się wypłukac...prawda to ?? ;)

      Usuń
    2. Wypłukuje się, ale u mnie trzyma się zdecydowanie dłużej niż 28 myć. Myję włosy co 1-2 dni, a kolorem cieszę się ok. 2 miesiące :)

      Usuń
  14. to jest najcudowniejszy kolor na ziemi, a z tym brokatem to już normalnie <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  15. ładne masz paznokcie. ;)
    kolor przyjemny, pewnie mnie w łeb trzaśniesz, ale mam wrażenie że mocno wtórny (chyba każda firma ma coś takiego).
    Ale ładny ładny :) ja takie bladziochy lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. być może faktycznie inne marki mają coś podobnego, ale niestety nie udało mi się jeszcze trafić na idealny kolor i jakość w jednym. Mam już Catrice i Manhattan w podobnym odcieniu, jednak jakością niestety nie dorównują temu Essiakowi do stóp.

      Usuń
  16. Jak pięknie!:) Strasznie podoba mi się efekt!:))

    OdpowiedzUsuń
  17. kolor ładny ale minus za trwałość

    OdpowiedzUsuń
  18. taki delikatniutki, fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. piękny, muszę go mieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ahh, uwielbiam takie kolorki ;D ostatnio na moich paznokciach goszczą tylko takie odcienie ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny pastelak:) już się wystraszyłam, że coś z Twoim Essie jest nie tak, że tak szybko zszedł:D

    OdpowiedzUsuń
  22. i mnie bardzo przypadł do gustu, lubię takie rozbielone róże :)

    OdpowiedzUsuń
  23. bardzo ładny kolorek..i slicznie sie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny kolor ;) Bardzo ładnie się prezentuje ;) Muszę go mieć :>


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mam jeszcze żadnego Essiaka, ale bardzo mnie kuszą. Lubię gdy lakierowi wystarczą 2 warstwy do pełnego krycia, strasznie mnie denerwuje gdy jest ich więcej, bo bardzo długo schną, ale skoro mówisz że 3 warstwy przy tym lakierze schną w mgnieniu oka to mnie podniosłaś na duchu! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ślicznie z tym brokacikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię takie odcienie, troszkę "nudne" z pozoru, a pasują na każdą okazję i do każdego humoru :) Ładnie wygląda ten brokat, też mam - zrobię sobie, a co :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię ten kolor na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo eleganckie zdobienie, podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękny kolor :) Ja muszę poszukać lepszej bazy, bo krotko trzymają mi się lakiery na pazurkach :)

    OdpowiedzUsuń

Translate

 

Lubiani i obserwowani