Delia Matt Effect 411

Moda na matowe lakiery trwa już ładnych kilka tygodni...jednak tańsze marki dość ostrożnie podchodzą do tematu i nie wypuszczają masowo flakoników...na ratunek naszym kieszeniom przychodzi Delia Cosmetics

Przepraszam za skórki

...z bardzo ciekawą ( trochę jeszcze wakacyjną) paletą kolorów. Za 7 ml. zapłacimy w granicach 5 zł...w małych drogeriach, a także w SP (to zasłyszana informacja...jeszcze nie sprawdzona)

Co genialnego ma ten lakier, że pokochałam go od drugiego użycia...fantastyczny pędzelek, płaski i nieco szerszy od standardowych pędzelków...rewelacyjnie układa się na paznokciach i niekiedy wystarczy jedno pociągnięcie, aby zamalować całą płytkę. Efekt już po jednej warstwie jest ciekawy, jednak drugie maźnięcie daje nam oszałamiające, matowe krycie...jak to Pani w drogerii stwierdziła...efekt farby plakatowej. Niestety, paznokcie na których ten matt spoczywa muszą być idealne, gdyż matowy efekt uwydatnia wszystkie niedoskonałości płytki. Lakier wysycha w tempie ekspresowym...ogromny plus. Płynność zaliczyłabym do tych gęstszych, ale nie smuży...równomiernie rozpływa sie na całej płytce. Lakier utrzymuje się dość długo bo 3 dni bez odprysku wróży mu  długowieczność. 

Co tu jeszcze można o nim powiedzieć...no chyba tylko to, że sam lakier możemy stosować na 2 sposoby...jako lakier matowy czyli wg. wersji producenta, a także jako standardowy, błyszczący lakier...wystarczy jedynie pomalować go lakierem bezbarwnym i voila.

Solo

French przy użyciu bezbarwnego lakieru

I jak Wam się podoba??? 

Solo czy w duecie???