Już jakiś czas temu do mojej listy zachciewajek trafiły cienie w kremie...tego typu produkty cieszyły się dość spora popularnością i przychylnością konsumentek. Zapragnęłam i ja. Swego czasu pytałam Was o pomoc w doborze idealnego koloru i tym oto sposobem do mojej kolorówki dołączył Maybelline 040 Permanent Taupe piękny brąz przełamany szarością. Nowinka dość szybko zyskała miano "odkrycia roku".
OPAKOWANIE/CENA/POJEMNOŚĆ
Szklany słoiczek zamykany plastikową, jednak bardzo gustowną pokrywką zawiera 4ml. produktu, przeznaczonego do zużycia w ciągu 24miesięcy od momentu otwarcia. Cena regularna to 25zł. jednak bardzo często można trafić na jego promocyjną cenę i upolować jeden z 10, dostępnych na naszym rynku, kolorów.
KONSYSTENCJA/ DZIAŁANIE
Nietypowa konsystencja jest największą zaletą tego produktu...kremowo żelowy kolor nakładamy na oko bez pylenia, osypywania czy nawet brudzenia pędzli. Produkt najczęściej nakładam samym opuszkiem palca i w ten sposób idealnie rozcieram go po całej powiece. Do przydymienia oka w jego kąciku i połączeniu kremowego cudaka z innym cieniem, używam pędzla...Color Tattoo współpracuje rewelacyjnie. W obu przypadkach cień nie tworzy plam, nie roluje się w załamaniach i utrzymuje się aż do demakijażu oka. Nakładany na czystą powiekę przetrwa calutki dzień, jedynie odcień straci nieco na intensywności. Można również aplikować go na bazę i jest to duet niezniszczalny. Cienie można również aplikować jak eyeliner w żelu i tworzyć finezyjne kolorowe kreski.Wydajność produktu jest ogromna.
Najbardziej jestem zadowolona z jego trwałości i bezproblemowej aplikacji. Kolor również trafiony w 10. Ulubieńcem marca już został, ale prawdopodobnie do listy ulubionych kosmetyków roku dojdzie jeszcze kilku jego kolorowych braci.
Ogólna Ocena
6/6
Nie próbowałam cieni w kremie.... Jeszcze... ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam czarny i jest świetny do kresek..:) Ten brązik mam z SB, ale jeszcze nie używałam.>:)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, ze używam go również jako eyelinera i jest rewelacyjny i trwały...już edytuje.
UsuńJa go mam, ale w wersji białej. Jest "nie do zdarcia" na oku :D Używam go do podkreślania kącików :)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny. Mam brązowo- złoty i o ile kolor mi się podoba, tak do trwałości mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u Ciebie sie nie sprawdza w 100%, ale jak z każdym kosmetykiem...zachowują sie różnie na każdej z nas.
UsuńSuper że nie zbiera się w załamaniach i ma świetny kolor :)
OdpowiedzUsuńMam dwa, inne kolory z tej serii i bardzo je lubie :) Twój kolor dotykałam i bardzo mi sie podobał, nawet wylądował w koszyczku, ale niestety ogromniasta kolejka mnie przerazila i z zalem odstawiłam go na półke :(
OdpowiedzUsuńOd czasu posiadania go, porzuciłam na dobre paletki sleek. Muszę tylko na wiosnę dokupić jakieś jaskrawsze kolorki...jakie masz???
Usuńtak, mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńTa część "bez pylenia, osypywania" do mnie przemawia...
OdpowiedzUsuńKolor jest fantatyczny <3 Lubię wszelkie cienie w kremie, więc tego też chętnie kiedyś przygarnę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńcienie w kremie - kuszą ale dotrzeć jakoś do mnie nie mogą :)
OdpowiedzUsuńale masz ładne oczko!
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam. Ładnie wyglądają na oku :-)
OdpowiedzUsuńMam go od niedawna i jestem zakochana:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie prezentuje się na oczku :)
OdpowiedzUsuńdokładnie na ten odcień poluję! wygląda bosko,utwierdziłaś mnie w tym że muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie zaciekawiłaś. Lubię długotrwały efekt...
OdpowiedzUsuńBędę musiała popracować nad aplikacją cieni w kremie, ponieważ nie mam do nich szczęścia;) Po 2-3 godzinach zaczynają się rolować i muszę zmyć makijaż. Być może przezwyciężę ten problem, sięgając po puder transparentny:)
OdpowiedzUsuńTen odcień prezentuje się rewelacyjnie i pasuje większości osób:)
fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana tymi cieniami :)
Straszecznie mi się podoba, chyba w końcu się na niego skuszę ;D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt no i fakt że nic się nie osypuje ;)
OdpowiedzUsuńefekt super! :)
OdpowiedzUsuńte cienie sa rewelacyjne, ja je klade pod inne cienie dla zintensyfikowania odcienia innego:)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam co nie używam, ale efekt na zdjęciu piękny.
OdpowiedzUsuńMam i baaardzo lubię ;) a teraz czekam na promocje w Rossmannie, żeby dokupić braciszka ;)
OdpowiedzUsuńKusi kusi, ale jakoś nie mogę się przekonać do cieni w kremie
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądaja :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńJa mam turkus, ale jakoś nie mam przekonania do niego, póki co stoi nieużywany ;)
Prezentuje się ciekawie. Muszę w końcu wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńmam jeden, ale jeszcze nie używałam ;)) po Twojej recenzji jutro pójdzie w ruch :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie odradzam fiolet.. słaba pigmentacja, nie klei się do powieki, a jeśli już, to się maże. czysty dramat. co do srebrnego - mam mieszane uczucia. z czystym sumieniem mogę polecić już tylko ten lśniący jasny brąz.
OdpowiedzUsuńa co do odcienia, który tutaj opisujesz - lubię go używać jako bazę pod kolorowe miki. milion rozmaitych kombinacji można stowrzyć, bo same miki jakoś tak średnio czepiają się bazy :)
kolor jest wspanialy... niech no tylko trafie na promocje :)
OdpowiedzUsuńKosmetyków Maybelline nie kupuję, ale na cienie w kremie mam ostatnio ogromną ochotę :-)))
OdpowiedzUsuńpieknie wyglada na powiece, uwielbiam brazy <3
OdpowiedzUsuńJa mam złoty i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne oczyyy!:D
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie mam, nie mogę się zdecydować na kolor;)
Bardzo mi się podoba, mimo, że nie przepadam za kremowymi cieniami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
chyba spróbuję jeśli mówisz, że się nie zbiera w załamaniach:)muszę iść jakiś fajny kolorek poszukać:*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! :) wygląda rewelacyjnie! ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. Ja również od dłuższego czasu marzę o cieniach w kremie, ale prawda jest taka, że po pierwsze jest ich mały wybór w Polsce, a po drugie ceny często są zawrotne. Maybelline to chyba jeden z lepszych wyborów :) Chociaż ja chciałabym jakiś delikatny, jasny kolor, ale takich nie widziałam. Pewnie kupię jakiś delikatny brąz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Kusi mnie ten cień ma świetny kolor:)
OdpowiedzUsuńJestem posiadaczką kilku odcieni Color Tatoo i przyznaję, że są dobre :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, to mnie juz zaciekawiłaś, ja zawsze obawiałam się, że takie cienie będą się rolować i utykać w kąciku oka. Kolorek bardzo mi się podoba, na ogół spotykam się z takimi cieniami w jakiś zieleniach czy intensywnych niebieskich odcieniach.
OdpowiedzUsuńsama mam turkus, fiolet, piel ciemną i jasną i niestety nawet ich nie otwieram bo to nie moje odcienie, choć nie powiem kusi mnie aby otworzyć, żeby to tylko były inne odcienie to było by super
OdpowiedzUsuńJak znajdę w nich swój kolor to chyba zakupię :)
OdpowiedzUsuńMasz świetny kolor i raczej nieproblematyczną powiekę... jak już mówiłam - na mojej to się on nie trzyma.
OdpowiedzUsuńA kolor koralowy z GR wydaje mi się, że na żywo wygląda trochę inaczej. Dawno go nie nosiłam, ale pamiętam, że nie zdjęciach nie był jakoś super oddany ;)
wow! i jaka tęczówka przepiękna!
OdpowiedzUsuńKusisz i to bardzo!:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie trafiłam na kremowy cień który by się u mnie sprawdził. Po prostu są bardzo nietrwałe.
OdpowiedzUsuńAle oko masz śliczne :)
Szkoda, że u nas nie ma dostępnych wszystkich kolorów ;c
OdpowiedzUsuńnie przepadam za taką formą cieni :) miałam z nimi same kiepskie doświadczenia.
OdpowiedzUsuńświetny odcień! bardzo lubię takie kolory na powiekach. muszę go obejrzeć jak będę w okolicach drogerii :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A