Ostatni weekend wakacji nie oznacza wcale, iż lato dobiega końca. Przynajmniej mam taką nadzieję, że jeszcze we wrześniu ( podobnie jak w ubiegłym roku) słoneczko będzie nam pięknie prażyć i z kolorami lata nie pożegnamy się zbyt szybko.
IsaDora Lash Color to wodoodporna maskara w niezbicie wakacyjnych odcieniach: piękny seledyn 51 Ocean Green i fiolecik 53 Purple Rain.
Opakowanie produktu jest dość klasyczne, plastikowe i trwałe. Bezbarwna część świetnie prezentuje nam kolor produktu, który wybraliśmy. Ilość maskary również mieści się w standardach i jest to 7ml na których zużycie mamy jedyne 6 miesięcy od momentu otwarcia produktu. Szczoteczka o nieregularnych włoskach, należy do tych węższych i dłuższych, dozujących odpowiednią ilość produktu.
Podobnie jak większość maskar, jakość produktu z początku jego używania jest zupełnie inna, niż w późniejszej ich fazie. I tak w pierwszych dwóch tygodniach produkt rozprowadzało się dość opornie. Po dwóch warstwach na oczach nie miałyśmy praktycznie żadnego koloru, dopiero 3 i 4 maźnięcie nadawały odpowiedni odcień. Niestety, na całkowite wyschnięcie produktu trzeba sporo poczekać, dlatego jego początkowe użytkowanie może wydać się dość uciążliwe. Po kilkunastu użytkowaniach, produkt zaczyna się rozkręcać i aplikacja przebiega z dużo większą łatwością. Dwie warstwy wystarczają na jednolite pokrycie firanek.
Jedną z większych zalet jest fakt, iż produkt ( zresztą jak większość wodoodpornych maskar) świetnie unosi nasze rzęski ku górze. Niestety poza tymi właściwościami, nie zauważyłam, aby je pogrubiała czy choćby wydłużała za to ma tendencje do sklejania i grudkowania. Produkt w ciągu dnia się nie kruszy i idealnie pozostaje aż do wieczornego demakijażu. Niestety, z tym demakijażem są niezłe cyrki bo tuszu nie da się zmyć absolutnie żadnym dostępnym obecnie w moim domu środkiem do demakijażu. Płyny micelarne, mleczka czy żele do twarzy nie dały jej rady. Zbawieniem okazała się oliwka, a bez ostrego pocierania oczu i tak się nie obyło.
Reasumując: w produkcie najbardziej urzekły mnie niesamowite kolorki, ożywiające oko w bardzo subtelny sposób. Możliwości makijażu jakie daje nam taka maskara są właściwie nieskończone. Najczęściej używałam ich, malując jedynie rzęsy dolne, podkręcając tym samym kolor spojówki. Sporym mankamentem jest trudność jej usuwania/ lubię szybkie demakijaże. Kolejną wadą jest również wysoka cena. I mimo, iż produkt posłuży mi jeszcze przez kilka tygodni to i tak pewnie nie będę wstanie zużyć go do końca przez zalecane 6M. W kolejnym sezonie pewnie poszukam coś równie kolorowego, ale zdecydowanie tańszego.
IsaDora cień do powiek Eyephoria w przepięknym odcieniu 19 Aquatic. I choć rzadko używam cieni w podobnych kolorach/ żem nudna z mymi brązami, ten odcień spisał się u mnie na medal.
Opakowanie produktu jest solidne, trwałe i bardzo eleganckie/ podoba mi się niezmiernie. Sprasowany cztero-gramowy cień o błyszczącym wykończeniu nie sprawia najmniejszego problemu podczas użytkowania. Nakładany palcami, pędzelkiem czy nawet pacynką, nie osypuje się. Intensywność koloru można stopniować poprzez nakładanie kolejnych warstw, nakładając go na mokro lub podbijając kolor nałożoną wcześniej bazą. Produkt nałożony solo niestety nie wytrwa z nami całego dnia, ale przynajmniej jego stopniowe zanikanie nie pozostawi nieestetycznych wałeczków w załamaniach powieki.
Produkt jest wydajny za sprawą dobrej pigmentacji. Do jakości również nie mam zastrzeżeń i śmiem powiedzieć, że produkt jest naprawdę godny polecenia. Jednak mam wrażenie, że produkty tej marki mają zbyt wygórowaną cenę, a na moje ograniczone zdolności makijażowe to zbyt duży wydatek.
śliczne kolorki bardzo ładnie wyglądają na rzęskach :)
OdpowiedzUsuńFiolet jest piękny!
OdpowiedzUsuńale delikatniusi jest ten fiolet. to jednak wolę ten mój z Pupy :)
OdpowiedzUsuńAaa ile te tusze kosztują w końcu? :D nie mogę znaleźć info nigdzie :)
OdpowiedzUsuńcoś koło 48 zł.
Usuńten fiolet mi sie podoba, ale nie odwazyłabym się wyjśc w nim na miasto ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe te kolorowe tusze;)
OdpowiedzUsuńpiękne masz rzęsy, wspaniałe makijaże i w ogóle ślicznie się te tusze u Ciebie prezentują
OdpowiedzUsuńteraz żałuję, że każde zdjęcie było robione innego dnia/ nie wyglądają fajnie ;)
UsuńSheLazy dobrze pamiętam, ze Ty masz błękitną?
cień mi się nie spodobał, niebieska maskara owszem. ale raczej się nie skuszę, po tym co piszesz.
OdpowiedzUsuńpolecam kolorowe maskary, ale warto poszukać czegoś tańszego ;)
Usuńmi nie pasuje ten tusz, robi mi gluty na rzęsach :\
OdpowiedzUsuńnie zawsze, ale i mnie się zdarza ;)
UsuńTen tusz jest cudny! Lubię takie kolorowe na lato:)
OdpowiedzUsuńJestem fanką malowania na kolorowo dolnych rzęs. Fiolet, niebieski i zielony - te kolory lubię na dole najbardziej :)
OdpowiedzUsuńP.s. masz niesamowicie gęste rzęsy! Stosujesz jakąś odżywkę?
od pewnego czasu tylko w ten sposób podkreślam oko ;)
UsuńCo do rzęs, to niczego nie stosuję/ ale jestem z nich bardzo dumna ;)
Są piękne, zazdroszczę <3
Usuńdziękuję ;)
UsuńPiękne wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńSkusiłanbym się na fioletową maskarę, ponieważ podoba mi się efekt, jaki uzyskałaś. Niestety, perspektywa kłopotliwego demakijażu działa zniechęca mnie do odwiedzenia drogerii.
OdpowiedzUsuńja rozumiem, ze maskary są wodoodporne, ale z czymś takim sie jeszcze nie spotkałam ;)
Usuńoj tak, bardzo ciężko się je zmywa, niestety... ale raz nie zawsze... u mnie jako tako daje radę dwufaza z Sephory. :)
OdpowiedzUsuńTy i, że zacytuję, "moje ograniczone zdolności makijażowe" - że hę? piękne oczko!
dzięki Kasik/ jakoś w tym temacie zupełnie się nie czuję na siłach, poza tym w swoich makijażach jestem dość nudna/ beże , brązy i ewentualnie czarny eyeliner ;)
Usuńczekałam na ten post :) efekt z samymi dolnymi to strzał w dziesiątkę i chyba zgapię od Ciebie :))
OdpowiedzUsuńkoniecznie/ na żywo wygląda to jeszcze ciekawiej.
UsuńJeśli masz ochotę to mogę Ci przesłać zielonkę/ ja i tak ich nie zdążę zużyć przed końcem terminu.
nie, spokojnie :) jak zwykle coś sobie wykombinuję ;P
UsuńTeż mam i niestety praktycznie wcale się nie maluję tą maskarą...demakijaż to istna gehenna, tracę rzęsy i mam całe oczy podrażnione. Nie warto, chociaż efekt naprawdę fajny:)
OdpowiedzUsuńfiolecik jest fajny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory :)Fiolet przepiękny
OdpowiedzUsuńKolorki maskar są cudne! :) Ale rzeczywiście cyrki z tym ich zmywaniem ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki tuszu ; )
OdpowiedzUsuńmam Ocean Green ale Purple Rain tez przecudnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam fioletowy tusz, ale na moich rzęsach kolorowe tusze są słabo widoczne ;(
OdpowiedzUsuńPasują Ci takie kolorki do buźki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory, chętnie bym przetestowała :) Lubię takie odjechane tusze.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż,a kolorowe tusze wygladają świetnie!Jakie masz śliczne rzęsy!
OdpowiedzUsuń