Tuż przed weekendem, kiedy to pogoda doprowadzała mnie już do szału ( szaro, buro i ponuro), córci wychodził kolejny ząb, a ja zmęczona całym tygodniem czekałam wreszcie na chwilę wytchnienia....w jednej momencie nastrój wisielca zmienił się w ogromną radość, pisk i szaleńczy taniec.
Wariactwom nie było końca...a to wszystko za sprawą paczuchy jaką otrzymałam od Mallene z mallene.blogspot.com.
Zacznę od początku:
jakiś tydzień temu wysłałam zapytanie do Mallene czy nie zechciałaby ze mną "dobić targu"...miałam ochotę na pędzelek z ecotools i podkład kobo. Nieśmiały mail przerodził się w gorącą linię...skrzynki pocztowe wrzały,a ja zadowolona z przyszłych niedoszłych zdobyczy już zaczęłam cieszyć się, jak mała dziewczynka z nowej lali.
Z utęsknieniem czekałam na paczkę ( a wysyłka była ekspresowa) i jak już w końcu do mnie dotarła, musiałam opanować emocję, aby pokazać Wam po kolei ile cudowności wysłała mi Mallene.
Nie było łatwo trzymać swoje nerwy ( a właściwie ciekawość) na wodzy, ale podziwiajcie. Każdy prezent zapakowany osobno i po każdym rozerwaniu bąbelek szybka sesja danego produktu.
Oczywiście na wstępie przeczytałam liścik jaki Mallene dołączyła do paczki.
A teraz już się chwalę bo znów jestem tak samo podekscytowana jak w momencie jej otwierania.
Tak wszystko wyglądało zaraz po rozpakowaniu + liścik |
Podkład kobo 402 nude beige...już wypróbowany... o tej porze roku,świetny jako korektor |
Pędzelek ecotools do korektora...wypróbowany już z podkładem kobo |
Róż Oh my blush003 mlle friponne... Mallene dzięki...jednak jest w nim coś z koloru koralowego...na mych licach boski |
Korektor na naczynka blush away... uwielbiam sypkie produkty |
Maseczka przeciw zmarszczkom Celia...niestety kochana trafiłaś... jest już czemu przeciwdziałać |
3 lakierki...o każdym postaram się coś napisać w najbliższej przyszłości |
Odżywka do włosów bez spłukiwania o zapachu truskawkowym...boję się, ze nie opędzę się przed osami...pachnie pysznie |
Maski, maseczki...po takiej zastrzyku nawilżenia, moja buźka będzie gładsza niż pupa mojej córci. |
Mallene nie zapomniała również o najważniejszym członku mojej rodziny...pharaceris krem zapobiegawczy podrażnieniom i odparzeniom + przesłodki skarpetki |
I to jest już wszystko moje...nadal radości nie ma końce. |
Część zdążyłam już przetestować, a resztą na pewno się z Wami podzielę.
Jeszcze raz chciałabym podziękować Ci Kochana, sprawiłaś mi mega radość.
"Interesy" z Tobą to sama przyjemność...mam nadzieję, że Ty również jesteś zadowolona.
Zaskoczeniem dla mnie było to, że miałam dostać 2 rzeczy, a produkty ledwo zmieściła się w kopercie A4.
Moją pierwsza wymianka to mega zaskoczenie, ogromna przyjemność i super doświadczenie.
Cieszę się, że wkraczam powoli w ten ciekawy świat i poznaję tak fantastycznych ludzi.
patrząc na to ciesze się z Tobą :D
OdpowiedzUsuńta truskawkowa odżywka wygląda wyjątkowo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńSame dobroci :) Miłego testowania
OdpowiedzUsuńTak, to była udana wymianka, oby takich więcej! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą!:)
OdpowiedzUsuńmiłego testowania:)
Truskawkowa odżywka jest świetna!:D
OdpowiedzUsuńZapraszam,nowa notka:)
bogato ;) pozdrawiam Cię i czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńOj będzie ich sporo :)
Usuńwymianka zdecydowanie bogata i owocna :)
OdpowiedzUsuńSuper, tylko pozazdrościć:):):):)
OdpowiedzUsuńSuper blog:*:*
Mallene się postarała! :):)
OdpowiedzUsuńŚwietna wymianka. :) Obserwuję, zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuń