Szampon Nourishing Oil Care z linii Dove Nutritive Solutions....
....zawiera superlekkie olejki odżywcze, olejek arganowy i witaminy E i F, przeznaczony do włosów suchych i puszących się, pomaga uzyskać gładkie, sprężyste, idealnie miękkie i lśniące włosy...
czy jednak wszystkie te zapewnienia nie są tylko obiecankami producenta???
Duża butla 350 ml. możliwa do zdobycia w promocji już za 9,99zł. Szampony dostępne są również w mniejszych butlach po 250 ml. Opakowanie dość standardowe jednak bardzo poręczne z idealnie wyprofilowanym wieczkiem, który podczas kąpieli zdecydowanie ułatwia nam otwarcie szamponu i jego dozowanie....bez połamanych paznokci, trudności ze ślizgającą się butlą, a co najważniejsze bezproblemowo otworzycie ją jedną ręką. Niestety jest jedna wada samego opakowania, a właściwie wieczka butli,a mianowicie chodzi właśnie o tą pochyłość, która sprawia iż przy końcówce szamponu musimy się nieźle nagimnastykować, aby butle podeprzeć innym kosmetykiem, tak aby reszta szamponu spłynęła do ujścia ;)
Konsystencja bez zarzutu, idealna biało-perłowa ciecz niesamowicie się pieni co powoduje, iż niewielka ilość wystarcza do umycia całej głowy, dlatego też Dove jest chyba najwydajniejszym szamponem jaki znam. Zapach każdej wersji tego szamponu jest bajeczny, ale to co dla mnie jest jego ogromnym plusem innym wydać się może jego bezwzględną wadą. Co do składu nie będę się wypowiadać, każdy widzi jakie gagatki w nim siedzą, jednak w moim wypadku ( zupełnej amatorki dbania o włosy) najbardziej liczą się efekty.
Dlaczego więc tak lubię ten szampon pomimo tylu baboli w składzie???
Lubię go za to, że spełnia przynajmniej w 80% swoje obietnice, za to że pięknie pachnie, świetnie się pieni i jest mega wydajny. Uwielbiam go również za to, że nie plącze moich włosów, a ich ogólny stan, nawet bez użycia odżywki jest widocznie lepszy, włosy się nie puszą i są zdecydowanie gładsze. Kocham go jeszcze za to, że jako jeden z nielicznych nie powoduje u mnie łupieżu i nie wysusza skalpu. I być może nie nawilża jakbym chciała, a włosy nie są jak z reklamy to i tak pozostanie moim hitem bo szampon ma po prostu dobrze myć.
Znacie??? Lubicie???
Czy może unikacie tak chemicznych składów???
Ja go bardzo lubię :) Włosy po nim są gładziutkie.
OdpowiedzUsuńsuper ze o tym napisalas ;))!
OdpowiedzUsuńzbierałam się z tą recenzją dosłownie kilka miesięcy ;)
Usuńnie używałam go, ja używam praktycznie tylko szamponów aptecznych bo mam problemy ze skórą głowy i po drogeryjnych mam masakrę.
OdpowiedzUsuńpo szamponach Dove dostawałam zawsze łupieżu;/
OdpowiedzUsuńno to jestem w szoku bo osobiście przetestowałam wszystkie ich szampony i to w niezliczonych ilościach ( od kilku lat to mój nr. 1) i nigdy nie miałam problemu z łupieżem ;)
UsuńU mnie pojawia się ten sam problem. Jakąkolwiek wersję nie kupiłam jej użycie owocowało łupieżem.
Usuńniestety to dokładnie pokazuje jak produkty mogą wpływać na stan naszej skóry...u każdego inaczej ;)
UsuńLubię zapach kosmetyków Dove:)
OdpowiedzUsuńbalsamy średnio mi się podobają zapachowo, ale te szampony i odżywki są cudne ;)
UsuńNie znam,ale unikam takiego składu:(
OdpowiedzUsuńto taki mój grzeszek ;)
UsuńZ Dove miałam kiedyś próbkę szamponu.
OdpowiedzUsuńChyba 50 ml.
Niestety, nie pamiętam już jaka to była wersja.
staram się unikać szamponów z SLS, ale mam ogromny sentyment do zapachu żelu pod prysznic Dove ;)
OdpowiedzUsuńZ moimi włosami po dekoloryzacji niewiele szamponów sobie daje radę...Dove jest niezawodny ;)
UsuńTeż ich nie używam. Ale fajnie, że dobrze Ci służą. :-)
OdpowiedzUsuńj.w. po dekoloryzacji niestety ale szampony bez sls'ów zupełnie nie dają sobie rady ;)
UsuńNo właśnie, mnie przeszkadzają te babole :D Ale skoro Tobie służy :)
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadzają,aż tak strasznie...ważne, że ułatwiają życie ;)
UsuńJa dopiero niedawno zaczelam zwracac uwage na sklady, wiec pewnie kiedys bym po niego siegnela:D
OdpowiedzUsuńużywam go od kilku ładnych lat i może dlatego zupełnie mi ten skład nie przeszkadza...z drugiej zaś strony nalezałoby się zastanowić czy to własnie ten skład nie przykłada ręki do stanu moich włosów, dodatkowo zajechanych dekoloryzacją ;) Hmmm
UsuńPowiem tak ja nie mam nic przeciwko babolom w składzie, ale wiem, że np. raczej olejki, silikony nadmiernie obciążyłyby moje włosy, ale slsami nie gardzę ba nawet powiedziałabym, że czuję bez nich, że moje włosy są niedomyte. Zastanawiam się nad odżywką z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńSkład rzeczywiście ma okropny, ale sama używam niebieską wersję... Nie mogę z niego zrezygnować, pomimo wielkiej chęci zakupienia "naturalnych" szamponów. ;)
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas wracam do szamponów Dove i bardzo, bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńMoje włosy też.
Też uważam, że są mega wydajne, w większości pięknie pachną.
Włosy mam po nich super, łupieżu nigdy nie dostałąm z ich powodu
Nice ροst. I leaгn somеthing new and challengіng оn sites Ӏ stumblеuρon evеryday.
OdpowiedzUsuńIt's always interesting to read content from other authors and practice something from their websites.
My weblog chat forums
It's remarkable designed for me to have a web page, which is beneficial in support of my know-how. thanks admin
OdpowiedzUsuńStop by my web-site - http://vinschgauerland.com/